8/12/2014

200 dni minęło jak jeden dzień...

... chciało by się zaśpiewać :)

Zleciało - nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak.
200 dób dało nam  prawie 29 tygodni.
Nie przespaliśmy raptem 4 nocy - dziękujemy.
1 raz Dońko miał katar.
1 raz dostał krostek uczuleniowych (nadmanganian potasu pomógł po 2 kąpielach).
Marudek włączony jakby na zęby.
Dońko uwielbia lody, biszkopty, chrupki kukurydziane i krem w wafelków, banany i nektarynki.
Czaka kocha nad wszystko.
Wie gdzie powinna stać butelka rano i szuka jej wzrokiem w podgrzewaczu na stoliku.
Mimo że wie że nie wolno wkładać paluszków do kontaktu próbuje za każdym razem gdy przejeżdża koło niego.
Coraz częściej łapie wstydziocha.
Ciągnie za włosy.
Ściąga Piotrowi okulary.
Pełza.
Próbuje wymuszać wszystko.
Rozdaje całusy.
Trzymany drepcze.
Kręci się wokół własnej osi.

No i przede wszystkim jest najpiekniejszy, najkochańszy, najwspanialszy, najcudowniejszy, najmój i najnasz! I amen.



Pozdrawiam,