A co to za kleik? Ja z doświadczenia własnego polecam kaszkę ryżową bananową i waniliową, bo ja wystartowałam od razu z takimi :D A poza tym też niektóre rzeczy dawałam M. tylko raz, albo nawet po wcześniejszym posmakowaniu przeze mnie nie dawałam wcale ! Np. gerber ze szpinakiem, yuck !
Domi ten kleik to z bobovity ryżowy delikatny i łagodny - na węch ohyda, chociaż Piotr mówił że jest całkiem okej bo dojadł to po Donku. Bananowa i waniliowa - powiadasz :D chyba się skuszę :)
Piękne usteczka ma :)
OdpowiedzUsuńdziękujemy :)
UsuńA co to za kleik?
OdpowiedzUsuńJa z doświadczenia własnego polecam kaszkę ryżową bananową i waniliową, bo ja wystartowałam od razu z takimi :D
A poza tym też niektóre rzeczy dawałam M. tylko raz, albo nawet po wcześniejszym posmakowaniu przeze mnie nie dawałam wcale ! Np. gerber ze szpinakiem, yuck !
Domi ten kleik to z bobovity ryżowy delikatny i łagodny - na węch ohyda, chociaż Piotr mówił że jest całkiem okej bo dojadł to po Donku.
UsuńBananowa i waniliowa - powiadasz :D chyba się skuszę :)
A ja lubię 'dziecięce' kleiki :) Szczególnie kaszkę ryżową waniliową :D
OdpowiedzUsuńaj... nie lubię no nie lubię na maksa , ale Piotr też to lubi , nawet mleko po Donku dopijał jak zostawało a mi się zbierało na wymioty ;/
UsuńEee mama! sama byś nie zjadła a dziecku dajesz. Wstyd, wstyd:P
OdpowiedzUsuńwiem :( sam zapach mm przyprawia mnie o wymioty - z chęcią bym mu podała mleko z katrona z kakao rozpuszczalnym :D
UsuńFazę kleików mamy przed sobą. Jestem ciekawa jak tam moja Julka będzie to jadła. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://cytrynkowy-swiat.blogspot.com/
też jesteśmy ciekawi - czekamy na relację :D jak już zaczniecie :)
UsuńU nas było podobnie z tym, że kleik wylądował na mojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńhehe :) ja groszkiem zostałam obkichana :P
Usuń