W czwartek stawiliśmy się całą rodziną koło 14:00 - przed nami troje dzieci - myślę sobie "oooo... ho... tłumów nie ma" po 30 minutowym okresie oczekiwania przyszła kolej na nas.
Zamiast "dzień dobry" usłyszeliśmy " niech spocznie" ( tzn. ja i D. - bo P. został z tobołkami na korytarzu) - myślę sobie "jest dobrze". Spoczęliśmy. Pani doktor pytała o wszystko, czy ktoś w rodzinie jest chory - padła odp. nie ( dopiero pod koniec wizyty dowiedziałam się że noszenie okularów jest chorobą ) - itp. Padła komenda - "rozebrać do pieluchy". No więc Dońko został na pampuchu, pani go zaczęła oglądać, przewracać, pukać, stukać, ciągnąć za ręce do pozycji siedzącej (czy to w ogóle jest ok??), kręcić mu głową na siłę na prawo i lewo, cmokać pod nosem i ciężko wzdychać. Po czym wstała, zarządziła ubranie i zasiadła przy biurku czekając na mnie. Z miną co najmniej nie fajną oznajmiła mi że NIE jest dobrze bo dziecko jest po przykurczane na prawo i wogóle wszystko na prawo i tak być nie może. Myślała że pocieszy mnie tym że inne dzieci są bardziej chore - no nie pocieszyła mnie, bo nie jestem nauczona cieszyć się cudzym nieszczęściem.
Dostaliśmy skierowanie na USG głowy, do Poradni Okulistycznej i Poradni Rehabilitacyjnej z zaznaczeniem że pilne. Na wszystkich skierowaniach w okienku " ostateczne rozpoznanie" widnieje tajny kod G98 - na jakimś portalu znalazłam że : "G98 to Inne zaburzenia układu nerwowego niesklasyfikowane gdzie indziej".
Kolejna wizyta - 26.05. między 11:30 a 13:30.
Powiem Wam że załamałam się konkretnie, jednak po powrocie do domu coś mnie tknęło i zaczęłam szukać informacji o tej lekarce w internecie, dowiedziałam się miedzy innymi ze pani doktor lubi wystawiać skierowania do różnych poradni bo nie lubi brać na siebie odpowiedzialności - ot takie hobby.
Jednak dla pewności jesteśmy już zarejestrowani do poradni okulistycznej i na USG głowy na 29.04 w jednym szpitalu i na wtorek do Pani fizjoterapeutki - prywatnie, bo na wolny termin w poradni rehabilitacyjnej czeka się ok. 6-8 miesięcy - jeśli ten okres oczekiwania jest w przypadku PILNE to nie chce wiedzieć ile się czeka na wizytę normalnie...
Wierzę, że wszystko jest w porządku z Synkiem, a lekarz rzeczywiscie na wyrost postawil diagnoze. Zawsze jeszcze lepiej to przekonsultowac z innymi specjalistami. U nas nie bylo przy wypisie skierowania do neurologa, ale z tego co wiem dobrze sobie taka wizyte zaklepac, my mamy taka za dwa miesiace. Trzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuńmy dostaliśmy bo Donek urodził się z zamartwicą noworodkową i z 6 punktami.
UsuńDziękujemy :*
Super lekarz, nie ma co :/ Dobrze, że idziecie to skonsultować z innym specjalistą. Trzymam kciuki za Dońka :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :*
UsuńWłaśnie tego po NFZ można się spodziewać..
OdpowiedzUsuńDobrze że zapisaliście się do fizjo prywatnie, na pewno obejrzy, powie co i jak i zaleci ćwiczenia do domu :) Prawde mówiąc przykurcz na którąś stronę jest częsty. Mnie też kusi taka wizyta, tak na zapas. ( a dokładnie dlatego że wpadłam na tę stronę http://www.terapia-ndt.waw.pl i się troszkę przestraszyłam widząc moje błędy :D )
Wszystko będzie dobrze :) Moja bratanica miała wzmożone napięcie mięśniowe i było na prawdę nieciekawie ale rehabilitacja i ćwiczenia w domu załatwiły sprawę i dzisiaj nie ma śladu po tym co było ( ma już 7 lat) .
Powodzenia i trzymam kciuki za pomyślne wszystkiego rozwiązanie! :)
dziękujemy :*
UsuńNie martw się na zapas, skonsultujcie przypadek u kilku specjalistów i wtedy działajcie. Trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńdziękujemy :*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoje nerwy. Rozumiem Twoją złość. Jakoś opieki medycznej świadczonej w naszym kraju jest tragiczna ( mówię to jako córka pielęgniarki od razu zaznaczam że obwiniam system nie ludzi)... Mam nadzieję że wszsytko będzie dobrze!! :*
Usuńdziekujemy :*
UsuńNo tak, nie ma to jak NFZ :-/
OdpowiedzUsuńA co do diagnozy, ja skonsultowałabym się z kimś innym dla pewności...z doświadczenia-ortopeda chciał Manię wcisnąć na kilka miesięcy w ortezy, inny stwierdził że nie ma takiej potrzeby. Zaufałam temu drugiemu i po kilku miesiącach okazało się że słusznie :-) Zdrówka dla Donka :-*