Ostatnio natknęłam się na artykuł o tym że pojawienie się dziecka na świecie równa się z pojawieniem jego na portalach społecznościowych. Wg statystyk 2/3 noworodków ma swój debiut na fejsie w ciągu pierwszej godziny życia - dla mnie osobiście jest to przerażające. Tak wiem można by było powiedzieć - " ma 22 lata a nie idzie z duchem czasu, zatrzymała się na etapie ciemnogrodu" - ale czy "duch czasu" pozwala nam na oddawanie prywatności naszej pociech? Pal sześć jeśli my - rodzice, ją mu odbierzemy ale z tego też artykułu dowiedziałam się że na ten występek pozwala sobie ponad 20% innych członków rodziny i grubo ponad 10% znajomych rodziny - co uważam za kompletne przegięcie.
Nie mam absolutnie nic do rodziców którzy decydują się na opublikowanie swoich pociech w internecie bo to sprawa zupełnie indywidualna i każdy wie co robi.
Jednakże nas tj. mnie i P. chęć pochwalenie się Donatankiem na ryjbuku wcale nie porwała i jedynym zdjęciem jakie się tam pojawiło jest :
Mam nadzieje że Dzieć nasz nie będzie miał do nas pretensji w przyszłości ze nie pokazaliśmy jego buziulki całemu Światu.
Pozdrawiam,