Niestety wczoraj nie dołączyłam się do wyzwania bo czasu mi zabrakło.
Moją ulubioną tradycją świąteczną jest oczywiście ubieranie choinki :) Nie ma u nas w rodzinie jakiejś żelaznej zasady co do jej ubierania. Raz jest ubrana dwa tygodnie przed czasem, za innym razem kilka dni przed Wigilią. Nową tradycją rodzinną jest lepienie pasztecików przeze mnie i Mamunię Olunię ( niebawem pojawi się przepis)- uwierzcie mi - są warte grzechu. Mówię to miesiąc po usunięciu pęcherzyka żółciowego-skusiłam się na grzyby z cebulą w cieście. Na szczęście nie dopadły mnie żadne skutki uboczne tego występku.
List !
Drogi Gwiazdorku, ( tak Gwiazdorku - u nas w 6.12 przychodzi Mikołaj, a w wigilię Gwiazdor)
na usta ciśnie się fragment wierszyka przedszkolnego :
" Gwiazdorku, Gwiazdorku - co masz w tym worku ?!
- Laleczkę co płacze, piłeczkę co skacze, gwiazdeczkę co świeci,
to wszystko dla grzecznych dzieci!"
Ten rok był bardzo intensywny i niesamowity od samego początku.
Był to najszybszy rok w moim życiu. Nie czas na podsumowania - na to przyjdzie pora po świętach.
Wydaje mi się że byłam dość grzeczna i zasłużyłam sobie na ładne prezenty.
A oto lista rzeczy które mi się marzą i marzą - może jakąś rzecz uda Ci się dla mnie zorganizować.
Pozdrawiam,