3/16/2015

idziemy na plac ...



O prezentach urodzinowych Donatana nie było- mój błąd, przyznaję bez bicia. Nie myślcie sobie że ich nie było - bo były i to jakie ! Dziś o jednym z nich. W tym roku postawiliśmy na jakość nie na ilość. Poprosiliśmy gości o prezenty w postaci pieniążków. Cel konkretny - PLAC ZABAW.
Donek dostał prawię połowę potrzebnej kwoty, resztę uzbieraliśmy sami.
Plac stoi już jakiś czas bo od 14 lutego. Zima nas w tym roku rozpieściła także nie musieliśmy czekać do cieplejszych dni.





Najszczęśliwszy właściciel na Świecie - jak go zobaczył zaczął piszczeć i klaskać w rączki, a pierwszy zjazd na zjeżdżalni został zakończony okrzykiem radości:



Pozdrawiam, 

10 komentarzy:

  1. piękny prezent! :) aż sama mam ochotę wskoczyć na huśtawkę :)

    lifestyle-madlen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. WSPANIAŁY! dla nas to takie spełnienie marzeń plac zabaw :) Ileż będzie się musiał nasz synek naczekać na taki plac zabaw? Hmmm... kto to wie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :)
      oh już nie przesadzaj z tym czekaniem :) raz dwa do skarbonki uzbieracie ;)

      Usuń
  3. O rany, ale cudny !
    Mąż obiecał się, że sam postawi dla Basi plac zabaw w ogrodzie, ale przy jego stopniu zapracowania - ciekawa jestem kiedy ten plan dojdzie do skutku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękujemy :)
      mój na szczęście nie obiecuje takich rzeczy bo w ogóle się na nich nie zna, sama kiedyś zbijałam karmnik dla ptaków - bo on nieee nooo gdzie ja ... :D

      Usuń
  4. ale się będzie działo w cieplejsze dni ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już się dzieje :) co to będzie jak kuzynostwo przyjedzie :D

      Usuń