Nic mnie tak nie wkurza jak mówienie przy każdym spotkaniu " Chcieliśmy mu coś kupić, ale...". No właśnie, ale sklepy były zamknięte, ale nic nie było, albo mój faworyt - wszystko było takie drogie ... Mnie to naprawdę nie interesuje! Nie kupiliście nic i już. Moje dziecko nie musi za każdym razem przy odwiedzinach każdej cioci czy wujka czegoś dostać. Fajnie że nas odwiedzacie i o nas pamiętacie. Jak coś ktoś przywiezie jest nam bardzo miło. Ale na litość Boską... nikt mi się nie musi tłumaczyć z tego że "Chcieliśmy, ale kosmici nas zaatakowali."
Przywiozłeś coś to przywiozłeś, nie to nie i nie tłumacz się nam z tego bo to jest tylko i wyłącznie Twoja sprawa. My cieszymy się że nas odwiedziłeś i jest fajnie tak jak jest :)
Ehh to zapewne bywa bardzo irytujące ;)
OdpowiedzUsuńbardziej żenujące bo zawsze to samo słyszymy zamiast ugryźć się w język :)
UsuńZastanawiałam się co będzie się kryło pod tym tajemniczym tytułem wpisu ;) Na szczęście tylko sklepy! Takie tłumaczenia rzeczywiście są żenujące... Obyście jak najrzadziej musieli je słyszeć ;)
OdpowiedzUsuńna szczęście tylko jedna osoba ma to w swoim repertuarze :P
UsuńZamknięte - przyciągające! Już zaczęłam sobie myśleć - dlaczego przecież u Was tak fajnie. Na szczęście to o zabawkach nie kupionych. Ale skoro tylko jedna osoba ma to w repertuarze, to nie tak źle. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak nam miło :) dziękujemy :)
Usuńno niby nie źle , ale po co się tłumaczy- dla nas ważne że nas odwiedza i chce z nami spędzać czas :)
pozdrawiam
Hahahaha święta prąwda :) tak samo było przy moim bracie i czuje ze tak samo bedzie teraz z moim dzieckiem ;p
OdpowiedzUsuńco za ludzie , nigdy takich nie zrozumiem :)
Usuńpff... też to znamy...
OdpowiedzUsuń;)