Wyobraźcie sobie taka sytuację :
Przychodzą do Was goście w czasie gdy wypada pora podwieczorku. Dziś na podwieczorek szef kuchni podaje kaszkę manną na mleku z owocami. Pycha ! Pytasz gości czy mają ochotę. Najmłodsza ma ochotę - no i fajnie. We dwoje raźniej jeść. Kucharz zadowolony serwuje posiłek. Twoja pociecha wcina aż się uszy trzęsą ale gość... Usiadł do stołu, włożył łyżkę do miseczki, skrzywił minę i "mamoooo !". "oho... " - myśli sobie gospodarz. Na co mama " oh Kochanie ... hehehe". Kochanie poszło się bawić, dziecię Twe zjadło ze smakiem swoją porcję i dołączyło do zabawy. Sru tu tu tu pierdutu. Dzieci się bawiły, dorośli rozmawiali. I nagle ni z tego ni z owego mama gość rzuca " ona mleka nie lubi ... w ogóle nic mlecznego nie jada - nawet budyniu " - "nosz urwał nać - myślisz sobie - to ja się pytam, dostaje odpowiedź i ciężko jej do jasnej anielki gębę otworzyć?! " Wjeżdża drożdżówka na stół... ogólne poruszenie wśród gości. Jemy ! Jeden kawałek... zjedzony do połowy... drugi .... obgryziona kruszonka - "reszta blee" ... trzeci... nadgryziony... No nic to my się zbieramy. Ogólnie rzecz biorąc na stole zostały mi - 3 kawałki nadgryzionej drożdżówki, kaszka z rozbabranymi owocami i okruszki...
No do ciężkiej cholery !
Ja naprawdę nikomu nie żałuję - bo wiadomo jak z dziećmi jest - ale pianę mam w pysku na takie zachowanie rodzica - wiesz że czegoś Twoje dziecko nie lubi to się odezwij, nie zje jednego to po kiego dajesz mu następne?! Śpisz na kasie i lubisz wywalać jedzenie do śmieci ?! Super ! Ale
szanuj pieniądze i pracę innych i
naucz tego swoje dziecko. Bo może ktoś wydał ostatnie pieniądze żeby Ciebie ugościć, zużył ostatnią szklankę mleka którą jego dziecko z miłą chęcią by zjadło i ostatnią garść owoców która by starczyła jeszcze na 3 porcje.
Pamiętaj -
Szacunek do innych buduje się w dziecku od najmłodszych lat ... do własnych rodziców również.
Pozdrawiam,
Agata - mama Donka