Witam Was po przerwie, 4 listopada wylądowałam w szpitalu z ostrym zapaleniem pęcherzyka żółciowego. Niby nic, a jednak. Boczek wyszedł mi boczkiem ... eh... 6 dni wyjętych z życia, 6 dni rozłąki z Donulkiem, dwa tygodnie rozłąki z blogiem. Ale już jestem i nie zamierzam znikać, a kolejne wyzwanie blogowe to świetna okazja do powrotu.
Dziś na pierwszy ogień idą marzenia, niby na wyciągnięcie ręki, a jednak dosyć odległe.
Zaadaptowalibyśmy w końcu garaż na nasze mieszkanko! Na pewno był by w nim pokój Donka - nie za duży, jasny, z białymi meblami i jasnym dywanem. Nasza sypialnia - jasna, z fioletowymi dodatkami i mięciutką tapetą. Duży pokój z aneksem - oczywiście w jasnych, stonowanych kolorach. No i łazienka - z duża narożną wanną, dużym lustrem i dobrym oświetleniem. Myślę że ta kwota spokojnie starczyłaby na cały remont razem z wyposażeniem.
A Wy moje drogie na co byście wydały taką sumkę ?
Pozdrawiam,
Dobrze, że wróciłaś już do Donka, życzę dużo zdrówka!!!
OdpowiedzUsuńNiech Ci się ziści ten remont!
Ja chyba bym wszystko umieściła na lokacie i czekała, aż będę ich potrzebować. :p
OdpowiedzUsuńO, piękne, pragmatyczne podejście :) My remontów na razie nie planujemy i naprawdę ciężko mi powiedzieć, na co wydałabym taką kwotę!
OdpowiedzUsuńŚwietny plan, mam nadzieję, że uda się go zrealizować nawet bez tych 100 tyś.
OdpowiedzUsuń