... Zapytacie.
Nie, nie nauczyło mnie oszczędności... Donatan dziś rozbił przez przypadek (nie spodziewał się chyba że taka ciężka świnia może być) skarbonkę na drobianki. I traf chciał że wpadła wprost do foremki silikonowej i matka nie ma zajęcia na najbliższy tydzień albo dwa. To się nazywa mieć fuksa od rana.
Wracając do tematu dzisiejszego posta, blogowanie nauczyło mnie systematyczności i niestety nie w życiu codziennym tylko blogowym. Staram się być - siadam i piszę, czego nie można powiedzieć o obowiązkach domowych - przecież one mogą czekać. Opisywanie naszej codzienności i myśl że Donatan będzie miał super pamiątkę na długie lata sprawia mi bardzo dużo frajdy.
A czy blogowanie zmieniło coś w Waszym życiu?
Obowiązki domowe mogą poczekać....:D W końcu post sam się nie napisze. :DD
OdpowiedzUsuńPost krótki ale jakże treściwy.
Pozdrawiam słonecznie. :)
Tak samo u mnie! Obowiązki domowe (typu sprzątanie) mogą poczekać, czytelnicy -nie.
OdpowiedzUsuń